Ślimaczym tempem, ale do przodu. Wkłucie za wkłuciem. Nie powiem, że idzie lekko i przyjemnie. Najtrudniej przeciągnąć igłę ze wstążką w miejscu, gdzie ma tzw. oczko. Czasem pomagam sobie kombinerkami haha. Przerwy w pracy wskazane, bo bolą palce. Ale po kolei.
Lista potrzebnych materiałów i opis wykonania zawarty jest w artykule KLIK
Ja postaram się pokazać fazy haftowania wstążeczką jako osoba początkująca. Igły i wstążeczki przygotowane. Tkanina dobrze naciągnięta na tamborku
Aby nawlec wstążkę na igłę, ucinamy końcówkę wstążki pod dużym skosem.
Haftowanie zaczęłam od ogona sowy, kolorem wstążki nr 8140 ciemnoszary.
Wbijamy igłę od spodu w początek pojedynczego skrzydła, przeciągamy, wbijamy w drugi koniec i wyciągamy od spodu.
Nie robimy na końcu wstążki supełka, ani pętelki, bo będzie zgrubienie. Ja zakończyłam podwijając koniec wstążki i wbijając w to miejsce igłę. (strona lewa robótki)
Podczas haftowania należy pamiętać, aby wstążka nie skręcała się. Wystarczy powoli palcem wyciągać i odkręcać, ciągnąc od spodu, aż do prawidłowego ułożenia. Nie naciągamy zbyt mocno, ma się układać naturalnie.
I powoli zapełniamy naszą powierzchnie. Dłuższymi i krótszymi ściegami.
Kto jeszcze nie zaczął ma czas. Kolejne wpisy wkrótce.
Dziękuję za komentarze i pamięć.
Nie mogę do Ciebie zaglądać, bo popadam w kompleksy.
OdpowiedzUsuńJasno opisujesz, jak zabrac sie za ten haft.
Tego jeszcze nie próbowałam:) Muszę pomyśleć, bo haft wstążeczkowy bardzo mi się podoba. Pozdrawiam Elu:)
OdpowiedzUsuńAu, a o kombinerkach nie wspomnieli w instrukcji :P
OdpowiedzUsuńŚwietny, poglądowy schemat zdjęciowy :D ja jednak tylko postoję z boku i popatrzę, jak skończysz, to przyjadę pomacać :P
Niby proste, ale... no właśnie: niby :) Jak pokazujesz krok po kroku, to wydaje się stosunkowo łatwe i nieskomplikowane, ale rzeczywistość pewnie jest zupełnie inna :)
OdpowiedzUsuńNa pewno sobie poradzisz :)
OdpowiedzUsuńnie lubię haftować, ale zapowiada sie genialnie,
OdpowiedzUsuńpoczekam ne efekt końcowy i kto wie :)
Nigdy nie próbowałam takiego haftu
OdpowiedzUsuńKibicuję Ci Elu i czekam na kolejne wpisy :)
Pozdrawiam
Próbowałam kiedyś haftu wstążeczkowego, ale to zdecydowanie nie dla mnie... Będę Ci kibicować :)
OdpowiedzUsuńWychodzi wspaniale!!! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDasz radę. Kto jak nie Ty.
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie to wychodzi!:) Myślę, że super będzie wyglądać w całości:) Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne
OdpowiedzUsuńOj jak się pięknie zapowiada. Z niecierpliwością czekam na efekty.
OdpowiedzUsuńdziękuję dziewczyny. Powoli zbliżam się ku końcowi...
OdpowiedzUsuńAle po kolei będę dodawać wpisy, bo was zamęczę
Chyba się zarażę tym haftem od Ciebie ;) ... czekam na kolejne etapy powstawania Twojej pracy bom ciekawa jak to w całości się zaprezentuje
OdpowiedzUsuńzapowiada się pięknie więc czekam na końcowe efekty!!
OdpowiedzUsuńKombinerki są bardzo pomocne. Mniej bolą palce od przeciągania igły. Przejrzyscie opisane, zostaje na dłużej
OdpowiedzUsuń