Jestem pewna, że czasem, a szczególnie wieczorową porą lub w jakiś wolny dzień, chciałybyście uciszyć turkot maszyny. Zmniejszyć ilość decybeli, które z siebie wydaje.
Długo zastanawiałam się jak to zrobić i .... bach .
Znalazłam rozwiązanie tanie, szybkie i nawet skuteczne, bo całkowicie nie da się wykluczyć.
OK - da się - trzeba kupić cicho szyjąca maszynę.
Kawałek łazienkowej maty z takiej pianki.
Nie przesuwa się po blacie, tłumi hałas.
Na wierzch naszyłam czekoladowy polar.
Po co?
A właśnie po to, by po szyciu nie latać za niteczkami, zbitkami kurzu z szycia. Polar pięknie to wyłapuje i utrzymuje w miejscu.
Proszę bardzo tak wyglądał po czyszczeniu owerloka, nic na ziemi.
I łatwo się z niego usuwa te "śmieci" - wilgotną ściereczką.
Pozdrawiam
Elżbieta A.
Dobry pomysł :)
OdpowiedzUsuńPomysłowa podkładka:) Może powinnam sobie uszyć podobną...Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńach Ty Pomysłowy Dobromirze :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne rozwiązanie ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł, chyba podpatrzę i uszyję podobną dla siebie:)
OdpowiedzUsuńŚwietna taka podkładka, chyba też muszę o takiej pomyśleć, bo jak szyję to bardzo ją słychać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam