MENU

03 kwietnia 2019

Kartka dziecięca: dalszy ciąg wycieczki rowerowej

Witajcie kochani.
Kwiecień, już kwiecień.
Powiem Wam, że dla mnie ten kwartał minął piorunem, 
Czas na nową kartkę. 
Chyba pięć razy zaczynałam ją robić 
i za każdym razem coś w niej skopałam. 
Tak to jest, jak człek nie myśli. 
To jest czwarta część rowerowej tetralogii

TU jedynka,    TU dwójka    TU trójka

↓↓↓↓↓
Był piękny majowy poranek. 
Za oknem rozlegał się śpiew ptaków. 
Słonko delikatnie przebijało zza zasłonki w motyle. 

- dryn dryn dryn 

Od razu usiadła na łóżku, w półśnie szukając tej brzęczącej bestii. 
Pomyślała, że koniecznie musi zmienić dzwonek telefonu, jest okropny. 

- Halo..... halo...... 

- Cześć piękna! Wstawaj! 
Jedziemy na wycieczkę moim nowym,
 szybkim jak wiatr, czerwonym wehikułem. 

- Halo, kto mówi? Jaki wehikuł? Jaka czerwień? 

- Anka, nie udawaj! To ja, Twój przystojniak! hehe 
Za 15 minut pod Twoim domem. 

- Chyba coś mi się śni.... 

Jednak po chwili...

- O rany, Julek jedzie do mnie! Jejkuuu prędko. 

Podjechał tym swoim szybkim jak wiatr, czerwonym wehikułem. 
Usiadła z przodu, na kierownicy i ... pomknęli za miasto. 
A tam.... 
- Och, jaki ten Julek jest słodki. 
Wiosna, słonko, czerwony rower i.... pierścionek zaręczynowy. 
Och! Ja chyba śnię!!!!?? 
Ila ja się przy tej kartce namęczyłam.
Z własnej, nieprzymuszonej głupoty.
Zamiast na początku zastanowić się, pomyśleć.
To nie, pędziłam, malowałam i ...
Zresztą sami zobaczcie.
Najpierw za pomocą maski wytuszowałam drzewo.
Ok jest spoko, ale jak na drzewie zrobię postacie?
No co, kanar na głowie będą mieć?!
Tu chciałam malować tuszami 
hehe nie nie nie - nie da się.
Może i się da, ale nie ten papier,
nie te tusze.
A tu najpierw akwarelami zrobiłam tło.
I jak cała reszta jest już ok,
to przez te tło wyszły mi zielone ludki.

Na dodatek mam:
 
Warczę ale robię kolejny raz.
I nie śmiać się!
Ja to na dodatek nagrywałam!!!!!!
Ooo teraz można się śmiać
Dziewięć filmików i .......d... papa.

Twarda jestem, nie pękłam.

Ostatnia próba.
Skupienie i chyba mam.
Chociaż nie do końca.
Gdy zaczęłam malować kredkami,
niestety tusz z zarysu postaci rozmazał się.
Widać to na ich twarzach, przy ustach.
Tyle zachodu i czasu,
aby zrobić część kartki.
Głupia ja!
↓↓↓↓↓
A gotowa kartka wyszła tak:
 
 
 
praca z grudnia


14 komentarzy:

  1. Ha, ha, historia malowania Twojej kartki przypomina mi niektóre moje prace:) ale na szczęście wszystko kończy się dobrze. Tylko tak myślę, jak oni w grudniu na tym rowerku...to zmarzli :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego Aguś czekałam do teraz, aż im się cieplej zrobi, a tak czekali w pudełeczku przy kaloryferku, aż wypuszczę ich w świat

      Usuń
  2. Z przymrużeniem oka o swoich pracach, tylko ty tak potrafisz :-)
    Aga, oni nie zmarzli, miłość ich grzała.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hihi Basiu, no znasz mnie przecie, humor to podstawa, o właśnie miłość ich grzała

      Usuń
  3. Piekna opowiastka czy wierszyk do kartki, masz cierpliwośc nieziemską,efekt super,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Urszulko, a tak czasem w poetę się pobawię, dziękuję ślicznie.
      A tej cierpliwości to się uczę!!!

      Usuń
  4. Bosko wygląda ostateczna wersja Twojej kartki.

    OdpowiedzUsuń
  5. No tak czasem bywa z farbami, które się rozmazuja. Mnie się twoja kartka bardzo podoba. Maluj dalej za któryms razem będziesz w 100% zadowolona. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Elu, masz rację ćwiczyć, ćwiczyć.
      Cieszę się, że kartka jest ok.

      Usuń
  6. Znakomita historyjka, podoba mi się Twój dystans do pewnych spraw.:) Oj musiałabym uczyć się tego od Ciebie. Bardzo fajna karteczka Elu.:) Pozdrawiam serdecznie.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hihi Madziu, masz czas, to z wiekiem przychodzi, z doświadczeniem.
      Ale pewnie i trzeba mieć w serduchu optymizm i pogodę ducha

      Usuń
  7. Walczyłaś dzielnie z tą kartką..........tak jak ja z twarzą kobiety w okularach.......Wyszło Ci pięknie i to jest najważniejsze. Ściskam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo my jesteśmy waleczne kobiety Wando, Prawda?
      Bardzo ci dziękuję

      Usuń

"... a czasem się do mnie uśmiechniesz
Znikną smutki szaro – niebieskie
Stoisz w progu i słońce masz w oczach,
Więc dziękuję Ci za to, że jesteś."
- Czesław Miłosz

Zapraszam ponownie i pozdrawiam
Ela