Witam Was serdecznie wraz z Martą.
Może
zacznę od początku, dla tych, którzy zaglądają na mojego bloga
od niedawna.
Moje
blogowanie – to dzielenie się tą chwilką szczęścia, którą
udaje się złapać. Och same wiecie, że szczęśliwe chwile są jak
motyle – złapać je wcale nie jest takie proste.
Ale najszczęśliwsze chwile do mnie – to spotkania z ludźmi: z koleżankami, z przyjaciółkami, z rodziną. A nawet z nieznajomymi. Czasem takie spotkanie przeradza się w fantastyczną znajomość.
Tak samo było z Martą. Przez przypadek natrafiła w sieci na mój blog, napisała do mnie e-maila, spotkałyśmy się i… od ponad roku trwa znajomość, która zaowocowała postem „Uszyj z Martą”.
W
prawej szpalcie mojego bloga w zakładce SZYCIE” odnajdziecie tag„Uszyj z Martą”. Tam znajdziecie wcześniejsze posty. Będą
też te, które dopiszę.
Marta
bardzo chciała nauczyć się szyć. Chciała szyć ubrania dla
swojej córeczki, dla siebie, dla męża. Okazało się, że mąż
Marty wciągnął się w to całkowicie.
Nauki,
czyli przyspieszony kurs szycia Marta wzięła u mnie. Zaczynałyśmy
od prostych rzeczy, dla trzyletniej córeczki.
Najlepiej
uczyć się po prostu to od razu wykonując, czyli szyć. Więc u
mnie w domu rozkładałyśmy stół, kartki, wykroje. Rysowałyśmy,
śmialiśmy się pijąc kawę i tworzyłyśmy.
Pamiętajcie,
żaden wykrój – gotowy – nie jest idealny do sylwetki. Nawet te
dziecięce. Każdy z nas jest inny: niższy – wyższy. Grubszy –
szczuplejszy. Mamy trochę więcej tam, lub tu… W ubraniu macie się czuć wygodnie i pięknie, sami dla siebie.
Dlatego
też tak ważne jest, aby zmierzyć się dokładnie, wiedzieć, gdzie
ująć, gdzie dodać. Gdzie zmniejszyć, a gdzie poszerzyć gotowy
wykrój z czasopisma lub z internetu.
Dobrze,
jeśli wiemy, jak sobie w tym poradzić, aby gotowa, uszyta rzecz
„leżała” na nas idealnie.
Dobrze
też wiedzieć, jak łączyć ze sobą materiały, aby uzyskać fajny
efekt.
Ja
mam to szczęście, że widząc tkaninę, jej kolorystykę, czując
jej fakturę – w wyobraźni już widzę, co z niej można uszyć
ładnego. Ale nie każdy ma tak. I tego też możemy się nauczyć,
tak, tak !!
Więc
co? Zaczynamy kursy szycia wraz z Martą, która będzie Was przez to
przeprowadzać krok po kroku. Sama bym nie podołała tworzyć taki
kurs, bo łatwiej tłumaczyć twarzą w twarz. Patrząc się na osobę
i widząc, czy rozumie moje tłumaczenie, czy wciąż to dla niej
czarna magia.
Najłatwiej
uczyć się od kogoś, kto tłumaczy to najprościej, jak się da.
Marta
ucząc się u mnie tworzyła swoje notatki, którymi teraz chce się
podzielić z Wami.
I
uwierzcie mi na słowo – teraz szyje więcej i lepiej ode
mnie……
Wasze
pytania, sugestie, podpowiedzi i komentarze będą bardzo wskazane.
Może chcecie uszyć coś, a nie bardzo wiedzie jak sobie w tym
poradzić.
Kształt
kursu będzie miał kilka etapów, a to dlatego, abyście miały czas
na przygotowanie się, zakupienie i skompletowanie potrzebnych rzeczy
i czas na krojenie i szycie.
A
co najważniejsze czas na zadawanie pytań i otrzymanie odpowiedzi.
- post pierwszy – co będziemy szyć, jaki rozmiar, gdzie znajdziecie gotowy wykrój, co należy przygotować;
- post drugi – jak wygląda gotowy wykrój, jak go odszukać, odczytać, przenoszenie wykroju na papier, jak ułożyć go ekonomicznie na tkaninie, jak dopasować do własnych wymiarów.
- post trzeci – krojenie, fastrygowanie, mierzenie, poprawianie;
- post czwarty – szycie, mierzenie i fotografowanie.
- post końcowy – pytania – odpowiedzi, co tylko zechcecie.
Napiszcie, co o tym sądzicie, bo jeśli nikt nie zechce korzystać z kursu, to szkoda naszego czasu.
Czy to jest dobry pomysł???
WASZE KOMENTARZE SĄ BEZCENNE.
Czekam niecierpliwie na posty. Może uda mi się nauczyć.
OdpowiedzUsuńElunie, jak wiesz ja na maszynie nie szyje :-) Ale na pewno będę zaglądać :-) I to jest świetny pomysł :-)))
OdpowiedzUsuńJa jestem jak najbardziej Za! Świetny pomysł,z pewnością skorzystam z waszych kursów :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy!
UsuńPomysł świetny. Tylko jeszcze w zestawie dorzućcie 2-3 godzinki w ciągu doby na realizację :) Bardzo bym chciała się nauczyć szyć.
OdpowiedzUsuńDla chcącego - jak się Nino wkręcić torty porzucisz... Żartuję. Ślę ci minutki dodatkowe
UsuńBoję się szycia ubrań i podchodzę jak do jeża. Mam chęć, mam burdy z wykrojami, tylko wiedzy i odwagi by zacząć brak. Chętnie bym zobaczyła Wasze porady i lekcje.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł, chętnie przeczytam posty i przyswoję sobie nowe wiadomości - do szycia ubrań podchodzę jak do jeża :)
OdpowiedzUsuńChętnie popatrzę na profesjonalistki :)
OdpowiedzUsuńA będzie może taki niezbędnik krawcowej w pierwszym kursie? Kiedyś chyba już pisałaś o narzędziach tzn. o okrągłym nożu, macie itp. ale może dla przypomnienia, bo jak się szyje, to wiadomo, co ułatwia pracę, a co jest tylko zbędnym gadżetem :)
pozdrawiam
jejku dzięki dziewczyny - Emilko, oczywiście będzie niezbędnik i co tylko zechcecie. Dlatego prosze o komentarze, uwagi, sugestie - to bardzo pomocne.
OdpowiedzUsuńI UWAGA.
Nie będziemy szyć od razu nie wiadomo czego. Na początku ubranka dla 4-latki, a między tym torba na zakupy, kosmetyczka, torebka listonoszka recyklingowa, okładki na nasze notesy, spódnice dla różnych figur.
OK bo napiszę za dużo, a potem tego nie będzie. To WY decydujecie. Marta i ja - opracowujemy kurs.
wchodzę w to! Jako że od roku uczę się na kursie kwalifikacyjnym i wkrótce przystępuje do egzaminu... nigdy takiej wiedzy nie jest za mało! Zwłaszcza od Kogoś kto siś na tym zna :)
OdpowiedzUsuńElu, czekam z niecierpliwością.
Dziękuję za zaufanie
UsuńEluniu to ja zamiast męczyć się z młodą podeślę ją do Ciebie - niech sie uczy :D
OdpowiedzUsuńpomysł świetny i będę wam kibicować:)
dawaj ją hihi niech się pomęczy ze mną
UsuńJa czekam z niecierpliwością :-)
OdpowiedzUsuńNoooooo kochana to troszkę pod Ciebie, po tych proszących komentarzach
Usuńjestem zaaaa!!!
OdpowiedzUsuńSuper pomysł:)
OdpowiedzUsuńPomysł z kursem to strzał w dziesiątkę. Ja nauczyłam się szyć metodą prób i błędów sama, samiuteńka, ale kilka uwag udzieliła mi ciocia- mistrzyni krawiecka. Uważam, że jak się naprawdę czegoś chce, to się udaje, życzę Wam powodzenia w dzieleniu się wiedzą, bardzo pożyteczną zresztą. Będę zaglądać, bo może czegoś nowego się nauczę przy okazji. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńpomysł świetny!!! ja osobiście uczę się szyć ręcznie, projektować , kroić stroje dla moich miniaturowych misiów i z kursu z wielką przyjemnością skorzystam!!
OdpowiedzUsuńRewelacyjny pomysł! Moja nauka leży i kwiczy, bo... no właśnie, nie mam skąd czerpać wiedzy i kogo się poradzić. Książki jak książki, w tych nowych nie ma wszystkiego, a listu do redakcji z pytaniami przecież nikt nie napisze ;) Jeśli kurs powstanie to bardzo chętnie wezmę w nim udział :)
OdpowiedzUsuńufff ulżyło, że są chętni
OdpowiedzUsuńdziękuję dziewczyny
Pomysł fantastyczny, z pewnością skorzystam! Ja podziwiam osoby, które przy okazji trudu tworzenia czegoś, są jeszcze gotowe to opisać i sfotografować... dziękuje z góry;-)
OdpowiedzUsuńKasiu, jeśli tylko kurs okaże się pomocny - będzie nam bardzo miło.
UsuńAle faktycznie pracy przy tym ogrom
Bomba 💣. będę czytać od deski do deski i mam nadzieję że wcielę w zycie
OdpowiedzUsuń