Krótko przed 1920, kobiety z plemienia Indian Seminole opracowały nową technikę dekoracyjną z tkanin - słynny już patchwork.
Pierwsze projekty to były bloki lub sztaby, na przemian kolor lub często wzór piłokształtny. Te projekty naszywane były bezpośrednio na ubrania, stanowiąc ich integralną część.
Patchwork szybko się przyjął, jako sposób upiększania strojów. Z biegiem czasu, projekty stawały się coraz bardziej skomplikowane, tak jak szwaczki, które stawały się zręczniejsze, nabywały nowych umiejętności. Często projekty wykorzystywane na spódnice były niezwykle skomplikowane.
Dziwimy się nad złożonością tego patchworku. Często pada pytanie: "Czy kobiety Seminole zszywały każdy kawałek razem?"
Nie da się ukryć, że potrzeba wiele czasu, aby zrobić ubranie metodą patchworku.
Jednak są sposoby na ten patchwork, które umożliwiają wykonać go znacznie szybciej, niż można by przypuszczać.
Jeśli macie ochotę poczytać o historii, kulturze Indian plemienia Seminole zapraszam Was na stronę:
Wzory kolorowych patchworków: http://www.semtribe.com/Culture/SeminoleClothing.aspx |
Zebrałam w jedno miejsce kilka fajnych stronek z inspiracjami, z kursami, z historią.
Jak zrobić Seminole Patchwork:
Tutorial seminole piecing:
INSPIRACJE i kursiki:
Narzuta i książki o tej technice: http://sisterofthedivide.blogspot.com/2014/01/mystery-quilt-fun-and-creating-seminole.html
Serweta lub bieżnik: http://pinkalmondquilt.blogspot.com/2014/08/spice-up-quilt-border-with-seminole.html
Bloki: https://madebypurplesue.wordpress.com/tag/seminole/
Filmiki na YouTube:
seminole część 1 - https://www.youtube.com/watch?v=kCsICGRWGRw
seminole część 2 - https://www.youtube.com/watch?v=Q6QjZ4xKeTE
- https://www.youtube.com/watch?v=WEnTtX3sEnM
- https://www.youtube.com/watch?v=svJH55i3GyY
- https://www.youtube.com/watch?v=lutfxjSk4mQ
Taki mały urywek z sieci, ale mam nadzieję, że Was zainspirowałam i pobudziłam do działania.
I moje uszytki, stare, ale jeszcze zapas mam.
dla mnie to jest tak pracochłonne, że chyba bym się nie zdecydowała. ale podoba mi się bardzo :D
OdpowiedzUsuńWcale nie jest Sandra, na początku się tak wydaje
UsuńPatchwork to bardzo ciekawa technika :)
OdpowiedzUsuńwiele tych technik jest
Usuńno cuda, cudeńka Eluś - chętnie poczytam - dziękuję i buuuuziaki :)
OdpowiedzUsuńBardzo proszę Basiu, kilka takich perełek mam dla Was
UsuńBardzo interesujący post.Podziwiam ludzi którzy robią patchworkowe cuda.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Dziękuję Iza
UsuńElu mam ze dwa worki resztek, ścinków i większych kawałków odłożone na patchworkowanie- tylko ciągle czasu brak.
OdpowiedzUsuńPrzyznać trzeba, że to bardzo oszczędna technika, bo można wykorzystac to co inni już wyrzucają, a wzory i efektykoncowe potrafią powalić na kolana.
Miłej niedzieli życzę i pozdrawiam cieplutko:)
Reniu.... to do dzieła.... czekam na efekty i też życzę miłej z wiaterkiem
Usuńślicznie to wygląda ale dla mnie Eluś to zbyt dużo elementów - jestem bardzo niecierpliwa - buziaki ślę marii
OdpowiedzUsuńhihi Mario... trzeba nauczyć się cierpliwości, buzialki
UsuńTe podusie są śliczne i bardzo pracochłonne. Podziwiam bardzo. I pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Kasiu i również pozdrawiam
UsuńOdłożyłam na półkę ; do poczytania, bo ciekawe to wszystko jest !
OdpowiedzUsuńBasiu - dziękuję, jak pisałam - jeszcze kilka perełek mam w zapasie
UsuńŚwietne poduszki; patchworki zawsze mi się podobały; jestem pod wrażeniem, bo to tyle pracy :)
OdpowiedzUsuńdziękuję Agatko, fakt patchwork piękny, ale wymaga czasu
UsuńŚwietne poszewki!!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję Agnieszko
UsuńCiekawa metoda na szycie poszewek. Bardzo mi się podobają ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję Marto
UsuńPodobają mi się patchworkowe narzuty ale ileż przy tym pacy! ;p Chyba za leniwa jestem ;p
OdpowiedzUsuńMiłego dnia!
Oj ty kłamczuszko, ty leniwa? W życiu!!
UsuńPODZIWIAM!!!! przede wszystkim za cierpliwość do łączenia tylu elementów!!! Ale podusie!! Śliczne!
OdpowiedzUsuńDziękuję Gosiu
UsuńPięknie Ci wychodzi, równiuteńko. Poduszeczki są cudne.
OdpowiedzUsuńJa również szyłam tą metodą bloki i wykorzystywałam w poszewkach,
a malutkie nawet w piórnikach i kosmetyczkach. Pozdrawiam:)
Danusiu dziękuję, oj muszę przejrzeć Twój blog na nowo i odszukać
UsuńKochana, nie znajdziesz na blogu, bo szyłam je dość dawno, zanim powstał blog. Pojechały daleko i nie mam nawet zdjęć.Został jedynie sprany piórnik mojej córki ( już studentki drugiego roku). Uszyję jednak nowe:) Buziaki:)
UsuńElu, fajnie że przybliżyłaś historię patchworku, to jest na prawdę bardzo ciekawe. Ale zszywanie malutkich kawałków to chyba nie dla mnie, moja cierpliwość byłaby wystawiona na wielką próbę :) A Twoje poszeweczki wyglądają super, są świetne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Dorota
Specjalnie Dorotko dla Ciebie, nowy post i szycie seminole - nie takie trudne, mówię CI
UsuńTrzeba mieć mnóstwo cierpliwości i dokładności w zszywaniu tych kawałków - podziwiam wytrwałość no i czekam na efekt końcowy :)))
OdpowiedzUsuńO ja, zawsze mi się takie prace podobały ale nigdy nie miałam odwagi spróbować na poważnie. To jest mega męczące chyba żeby tak równiutko zszywać, próbowałam i zawsze coś się przesunęło :(
OdpowiedzUsuńTwoje bloczki świetne a i fajnie było poczytać :)
Dziękuję Mgiełeczko, a ja myślę, że się skusisz. :)
Usuń:)
UsuńPoszewki piękne:) Podziwiam zdolności krawieckie, których ja niestety nie posiadam.
OdpowiedzUsuńZ zainteresowaniem przeczytałam historię patchworkowej techniki szycia. Pozdrawiam
To jest dla mnie czarna magia. Rewelacyjnie się prezentuje
OdpowiedzUsuń