Haftowanie tego przystojniaka sprawia ogromną przyjemność, bo ilekroć popatrzę się na ten roześmiany pyszczek, sama się uśmiecham.
A jakie rozmowy z nim przeprowadzam i to nie na tematy kulinarne.
Oj dogadujemy się bez słów.
To chyba jedyny mężczyzna, który mnie rozumie.
Dziś krótko, bo ostatnio Was strasznie pomęczyłam pisaniem.
W całości, w kolażu, stan na 18 lipca 2015 r. - i przód i tył.
Kochane, pomóżcie. Jak się nazywa ta seria z kucharzami i kto je zaprojektował?
a ja się ciągle zastanawiam co ty z tymi kuchcikami zrobisz... bo ja mam wizję że wszystkich połączysz w jedną całość i powstanie duży, kuchenny obraz w ramie :)
OdpowiedzUsuńA pisałam już kochana, to kucharze do witrynki meblowej w kuchni, na 50-te urodziny mojej przyjaciółki Beatki. No końca listopada muszę zdążyć. Będzie ich trzech.
UsuńMógłby coś dla mnie ugotować.
OdpowiedzUsuńnooo tak pewnie, coś Ty Mój Ci on!!!! Na razie mój.
UsuńPoproszę takiego żywego kucharza do kuchni, fajnie by mi się gotowało i gadało. Będzie naprawdę super prezent.
OdpowiedzUsuńOj gada się z nim super. ciekawa jestem jak gotuje. dziękuję
UsuńKucharz rośnie w siłę:)
OdpowiedzUsuńRośnie Aniu, rośnie.
UsuńSUPER będzie wspaniały prezent
OdpowiedzUsuńDziękuję Aguś
UsuńSuper kucharz :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję Renatko, również za odwiedziny
UsuńCoraz więcej haftu przybywa, będzie piękny.
OdpowiedzUsuńI super, że znalazłaś z kucharzem wspólny temat do rozmów ha ha...
Pozdrawiam:)
Szkoda,, że nie słyszycie tych rozmów, miałyście ubaw po pachy
UsuńA to się Twoja koleżanka ucieszy z takich pomocników :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję,
UsuńWow - to aż trzech będzie tych kuchmistrzów? To się koleżanka ucieszy:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńAnetta miało być pięciu, ale co za dużo, to pstrokato.
UsuńChciałoby się mieć takiego na własne usługi, a tak trzeba ruszyć siedzenie od kompa i ugotować obiadek ;)
OdpowiedzUsuńhaha niestety tez musiałam to zrobić, on jak każdy facet - w gadaniu mocny!
Usuń