Anna S 25 sierpnia 2014 21:24
I mamy komplet :-) Super! Następny post o xxx proszę ;-)
Aniu moje postępy w krzyżykowaniu.
Zaczęłam robić metryczkę. Dla małej Marysi.
I wiem co powiecie: O rany. Trzeci raz to samo.
No taki wzór został wybrany, a ja powiem tak:
Nie narzekam. Idzie całkiem fajnie. Przykładam się jeszcze bardziej. Wzór porządny przygotowałam sobie w Excelu. Dobrałam kolorystykę mulin, bo mulin mnóstwo, więc nie mam sensu kupować nowych.
Powoli też posuwam się w XXX mojego obrazu - Clematis Multi Blue - poprzedni stan haftu: klik
Przypominam, że ten wzór publikowany był w "Igłą malowane" nr 6/2014.
Stan na dzień dzisiejszy. Jak widać powstał już prawie cały pierwszy kwiat, tylko dokończyć konturki.
Nie ukrywam, że najtrudniej i najdłużej schodzi mi na robieniu konturków. Nie cierpię tego.
W hafcie płaskim nie mam z tym problemu, a tu....koszmar. Ale staram się jak mogę.
Elus, jaka Ty jestes zdolna!!!! Metryczka jest piekna!
OdpowiedzUsuńMinia, no nie zawstydzaj mnie, ale pieknie dziękuję.
UsuńEluś te metryczki są śliczne, wzorek jest cudowny. Rzeczywiście na konturki schodzi dużo czasu ale Eluś dzięki nim wszystko wygląda cudniej to taka wisienka na torcie. Te twoje klematisy oh i ah aż mi się moje na działce przypominają w pełnym rozkwicie.
OdpowiedzUsuńViolcia - dzięki moja kochana, dodawaj mi się, abym nie porzuciła tego do kosza, lub w czeluści szuflady
UsuńUrocza jest ta metryczka, takich nigdy dość :)
OdpowiedzUsuńdzięki Anielique
UsuńKwiaty są śliczne!
OdpowiedzUsuńA mnie się dziwią,że drugą taką samą serwetę wyszywam, jak sie rozpedzę to zrobię i trzecią;-)
Basiu, za trzecim razem to prawie samo się robi hihi
UsuńTen klematis to prawdziwe cudo, ciekawe gdzie go powiesisz. A metryczka śliczna więc nic dziwnego, że każdy taka chce. Pozdrawiam gorąco i słonecznie.
OdpowiedzUsuńLuna, jak to gdzie?! oczywiście w przedpokoju, te wszytskei zmiany to wlasnie pod te kwiaty. To tego haftu też powstanie drewniana rama, wykonana własnorecznie (no prawie), bo stara ramę już mam.
UsuńPodziwiam Cię za cierpliwość, trzeci raz ten sam wzór, nie dałabym rady, ale Ty wiesz o tym.
OdpowiedzUsuńKlematisy już są przepiekne, a co będzie jak skończysz.
pozdrawiam
Kwiatki są prześliczne,metryczka również:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Podziwiam Cię ja nie daje rady haftować czegoś więcej niż raz ale ten wzór jest tego wart :)
OdpowiedzUsuńAgnieszko, nie jest aż tak źle, ale faktycznie chciałoby się coś nowego. Dzięki, że do mnie wpadłaś; ja już zaglądam do Ciebie. Rozgość się.
OdpowiedzUsuńTeż nie cierpię konturów ale efekt z nimi jest świetny. Działaj Kobietko, działaj :)
OdpowiedzUsuńCudowne te kwiaty. Bez konturów nie byłoby jednak tego efektu.
OdpowiedzUsuń