Luba mię jakaś spokojność owionie,
Zda się, że lekkim snem zakończę życie;
Lecz mnie przebudza żywsze serca bicie,
Które mi głośno zadaje pytanie:
Czy to jest przyjaźń? czyli też kochanie?"
Niepewność – Adam Mickiewicz
Czas płynie nieubłaganie, a jedyne co stale - to miłości.
Piękne złote gody, czyli 50 rocznica wspólnego pożycia małżeńskiego moich rodziców w kwietniu.
Jednak ja, jak zawsze zapobiegliwa, bo w życiu różnie bywa, wykonałam już pamiątkę.
Pamiątkę szczególną, zostało tylko uzupełnić datami, podkrochmalić, podkleić fizeliną i oprawić. Teraz niech poleży i nabierze mocy.
Chciałam tylko ten wzór, żaden inny.
I tu wielkie podziękowania dla pewnej Osoby, która poświeciła swój czas, aby odnaleźć dla mnie schemat tego obrazka w swoich zasobach komputerowych.
Ewuś J. - dziękuję.
Pokażę Wam chronologicznie jak przybywało krzyżyków.
Haftowałam na kanwie nr 14, dwoma nitkami muliny. Niektóre kolorki dobierałam sama.
Jestem z siebie bardzo dumna, a co tam....
Obrączkę "podkręciłam" złotą, metaliczną muliną:
I jeszcze kilka zbliżeń.
Krzyżyki jak żołnierze, w szeregu:
Przód haftu:
Tył haftu
Jak widzicie, szaleję: szyję, haftuję, gotuję, przekładam, układam.
A to chyba dlatego, żeby nie myśleć o chorobie...
Będzie dobrze!!
Energii u Ciebie za kilka osób. Tak trzymaj.
OdpowiedzUsuńPiekną pamiątkę uszykowałaś dla rodziców, na piękną rocznicę.
Obrazek piękny , Elus czy mogłabyś podesłać mi ten wzór , na tmacek@o2.pl z góry dziękuję
OdpowiedzUsuńTeż byłabym z siebie dumna gdybym tak pięknie i równiutko wyhaftowała obraz więc masz rację- bądź dumna bo na skromność tu nie ma miejsca. Wyszło genialnie. Cały obraz wyszedł pięknie, a pomysł ze złotą obrączką był świetny- to taka wisienka na torcie.
OdpowiedzUsuńpiekny
OdpowiedzUsuńElu, piękny wzór wybrałaś. Na początku myślałam, że to jakaś czapeczka będzie, może krasnoludka, albo jakiegoś miłosnego skrzata. A tu takie zaskoczenie, śliczny haft.
OdpowiedzUsuńJeśli to Twoja choroba, to życzę Ci dużo zdrówka, a jeśli nie Twoja, to też zdrówko się przyda.
Pozdrawiam Dorota
Piekna pamiatka... pewnie dlugo sie ja robi co? na pewno sprawie sobie taki rocznicowy prezent na 5-lecie malzenstwa :)
OdpowiedzUsuńPiękna metryczka, plecki śliczne :)
OdpowiedzUsuńmasz być z czego dumna,kawał mega pięknej roboty,
OdpowiedzUsuńMasz pełne prawo do tej dumy. To wspaniała pamiątka. I jakże wspaniała okazja, taki jubileusz... marznie by razem w szczęściu i miłości oraz harmonii doczekać takich godów. Pozdrawiam.cieplutko.
OdpowiedzUsuńŚliczna metryczka, a plecki Eluś piękne. Oj rodzice powieszą na honorowym miejscu napewno taką pamiątkę. Cudna. Pozdrowionka :)
OdpowiedzUsuńDziękuję dziewczyny za te komplementy.... przyjmuje je na klatę z wdzięcznością
OdpowiedzUsuńTo i ja się dołożę do tych komplementów :) - Śliczna pamiątka - Rodzice będą zadowoleni :) Pomyślności wszelkiej :)
OdpowiedzUsuńPrawda oj prawda Elu , przewspaniały haft, a choroba absorbuje [ ja ciągle myślę o siostrze] pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńWspaniała pamiątka...jestem zauroczona! A Tobie zdrowia życzę!!
OdpowiedzUsuńPiękna praca, całe serce w nią włożyłaś Elu! Chorobie się nie dawaj, musi być dobrze!
OdpowiedzUsuńWyszło ślicznie :)
OdpowiedzUsuńrewelacja, misterna praca i cudowny efekt, a tył pracy na 6!
OdpowiedzUsuńPiękne! Gratuluję zdolności.
OdpowiedzUsuń