Turkus, błękit, niebieski – niby to samo, a jednak inne.
W tych mniej więcej kolorach jest kuchnia Magdy.
Miałam wpaść na pogaduchy, ale tak bez niczego?
O nie. Szybka decyzja, wybór haftu.
Dwa popołudnia i można iść.
Prezencik się podobał.
I chyba jak u mnie, łapka będzie bardziej ozdobą, niż
praktycznym przedmiotem.
Włąśnie, też tak mam że szkoda mi używać takich ładnych rzeczy :)
OdpowiedzUsuńOj się rozkręcasz z tymi haftami krzyzykowymi widzę :), a łapki bedzie pewnie żal używać :)
OdpowiedzUsuń:)) szkoda,że nie jesteśmy sąsiadkami...:)))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)
Oj tam kochana, jedno Twoje słowo - i już masz tka sąsiadeczkę, nawet na odległość.
UsuńAleż się rozkręciłaś. Madzia na pewno zadowolona. :-)
OdpowiedzUsuńMadzia zadowolona, ja również.
Usuń