Muszę obrobić wiele fotek, a sformatowaliśmy dysk, więc muszę wgrać programy. Ech...
Dziś kilka ujęć tzw. "dupereli" z domku.
Takie sobie maleństwa, które cieszą oko i nadają klimacik.
Wciąż zmieniają miejsce swojego zasiedzenia, ale nie uciekają za daleko, więc im chyba dobrze.
Mam nawet swoją osobistą wróżkę z jajka-niespodzianki.
Czeka na pewną małą damę, której obiecałam ją dać.
W tych osłonkach na doniczki zakochałam się
Bakłażanowe tulipany w łazience z aniołem.
Miotająca się po biurku, przepiękna indyjska łyżeczka, której używam do robienia transferów.
I pora na moje jesienne rudzielce.
Wykonałam wczoraj w kilka chwil.
Wykonałam wczoraj w kilka chwil.
Same wspaniałości :) Najbardziej podoba mi się ślimak :) Uwielbiam tildowe zabawki, zamierzam mieć ich pokaźną kolekcję, póki co istnieją tylko w marzeniach, w rzeczywistości mam tylko dwa tildowe kociaki :)
OdpowiedzUsuńTen ślimaczek dostałam od Basi, i to jest najukochańsza zabawka wszystkich maluchów, które mnie odwiedzają.
UsuńDuperelki bardzo fajne, ja tez takie lubię, że osłonki na doniczki tak Ci się spodobały nie dziwię się bardzo fajne są. A poduchy Eluś rewelacja kolorki idealne gorzka czekolada zawsze idealnie pasuje z pomarańczą i smakowo i kolorystycznie i teraz idę po moją ulubiona czekoladę do lodówki jaka oczywiście gorzka czekolada ze skórkami pomarańczy :)
OdpowiedzUsuńgorzka czekolada ze skórkami pomarańczy :) ??
UsuńLeży obok u koleżanki z sąsiedniej firmy, czasem zajrzę i skubnę kosteczkę....
dziękuję Violuś
Kurzołapki są super, też mam mnóstwo takich. Mąż je nazywa durnostojki, ale też je lubi :)Poduchy Elu uszyłaś cudne, dokładnie w moich kolorach. Na czekoladowej podusi, z czekoladą do picia i czekoladowym ciastem na talerzyku, to ja się od razu kładę :))))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Dorota
dziękuję Dorotko.... już wiem, jakie są twoje ulubione kolory
UsuńDrobiazgi nadają charakter, albo pokazują Twój charakter. A do transferu używam też baaardzo eleganckiej ozdobnej łyżeczki.
OdpowiedzUsuńCoś jest w tych łyżeczkach, że transfer robi eis przyjemniej. Przytulam Cię mocno Anette
Usuńasz rację Elu, że drobiazgi są bardzo klimatyczne dla domu. U mnie po mieszkaniu krąży maleńki aniołek , podarowany przez mają chrześnicę Malwinę jak szłam na operację do Anina.....jak widać taki drobiazg a spisał się super. Od tej pory jest u mnie w domu lub przemieszcza się ze mną po świecie.
OdpowiedzUsuńPoduszeczki są uroczo jesienne i zapewne poprawiają nastrój w pochmurny dzień
Eluniu, tylko ciebie, tu na kawie, brakuje mi jeszcze
Usuńte "duperele" to są najważniejsze, ja też je mam,podusie super dopasowane,
OdpowiedzUsuńdziękuję Uleczko
UsuńWitaj Elu - pięknie tu u ciebie i zostanę na dłużej jak mogę - a przybywam od Beatki co japonki haftuje - buziaki śle Marii ciebie miło mi będzie gościć u mnie - zapraszam serdecznie
OdpowiedzUsuńMario, ależ mi miło, zapraszam cię serdecznie, jak ja lubię gości. I tu i w domku. Ja już twój blog dopisałam do ulubionych a zaraz wpadnę z rewizyta. obejrzę sobie twoje prace.
Usuńte rude poduchy sa super jesienne!:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i mile słowa. Zajrzę i ja do Ciebie. Bloga zapisuję
UsuńCiociu ty moja kochana zdolniacho :* kurzołapki, durnostojki- ale fajne określenia :) pozdrawiam cie moja kochana ciociu :*
OdpowiedzUsuńElu kilka drobiazgów, a rozpalają radość w sercu i sprawiają, że Twój domek ma swój klimat, urok i aż chce się tam zajrzeć realnie :-)
OdpowiedzUsuń