Moje serce i dusza potrzebowały tego czegoś.
Wcześniej bardzo chciałam, aby w mojej kuchni zawisł obraz "Matka Boża karmiąca".
Bałam się, że nie poradzę sobie, wynajem mieszkania, zaczynanie wszystkiego od zera, aby tylko było na chleb.
Ten obraz, to było moje marzenie i taka gwarancja, że sobie poradzę.
Patrzyłam na niego przez całe moje dzieciństwo. Wisiał w kuchni moich rodziców, przechodził z pokolenia na pokolenie. Miał chronić domostwo przed głodem.
O tym zwyczaju poczytacie tutaj.
źródło grafiki: http://rodzina.wiara.pl/
Moja mama już chciała mi go dać, ale nie, wzięłam mniejszą wersję. Ten oryginalny, duży, formatu A4 niech wisi dalej w kuchni rodziców.
A mój malutki stoi w aneksie kuchennym na lodówce i pilnuje, abym miała na przysłowiową kromkę chleba, smalec i ogórek kiszony, bo nie ma nic lepszego na świecie.
A potem poczułam, że na moim "nowym" mieszkanku nie ma żadnego św. krzyżyka.
Więc zrobiłam go sobie, a raczej wyhaftowałam.
Mały, skromny, monochromatyczny, w ramce wielkości ok. 10x15 cm.
Mały, a jakże piękny i mój.
Dziękuję za tyle uroczych pochwał pod moimi powojnikami.
Czysta forma, nie przeładowana ozdobnikami. I dobrze. Tu treść jest najistotniejsza.
OdpowiedzUsuń:)
Ja tez krzyzyka sie jeszcze nie dorobilam...piekny ten obrazek, niech Was chroni :*
OdpowiedzUsuńBardzo ładny obrazek. Widziałam różne, podobne hafty z ukrzyzowanym Chrystusem, ale takiego nie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
urzeka swoją prostotą. i o to chodzi. bo liczy się znaczenie tego, a nie zbędne ozdobniki...
OdpowiedzUsuńteż lubię bardzo obraz Matki Bożej Karmiącej. to kwintesencja macierzyństwa. przypomina, że Maryja była zwykłą kobietą, która tak jak wszystkie matki, karmiła w ten sam sposób Syna Bożego...
u mnie wisi w kuchni:)
Jest naprawdę piękny.
OdpowiedzUsuńPiekny obraz..i wazne ze spelnia swoje zdanie..chroni Wasz dom.
OdpowiedzUsuń