Mój pierwszy prawdziwy, wykonany z pietyzmem dla detali - scrap. I od razu mówię: pierwszy i raczej ostatni. Szczerze powiedziawszy nie wiem po co tak "ubierać" zdjęcia. Wolę album, z ewentualnym małym opisem. Scrapy niestety zajmują miejsce i to chyba największy minus dla mnie.
Ale mam, wykonałam i bardzo się z tego cieszę. Nauczyłam się znów czegoś nowego.
Ta mała dziewczynka na zdjęciu - to ja.....
Scrap powstał według SCRAPmapki w Art-Piaskownicy:
Edycja sponsorowana
To na tyle - mała przerwa na wpis nie o szyciu. A szyję codziennie po pracy. Plecy bolą, ręce bolą. Nie ma lekko. Martwię się jak ja to zawiozę na jarmark, ale spokojnie - podzielę towar na trzy dni.
Dziękuję za Wasze komentarze, @ i sms - to się nazywa doping.
Piękny, dopracowany scrap... i jakie świetne zdjęcie, od razu wpadło mi w oko :) Takie fotografie mają klimat :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny scrap. :) Rozumiem Cię doskonale - ja również wolę album, ale taki scrapek wygląda efektownie.
OdpowiedzUsuńŚlicznie Ci to wyszło! Widać, że zadbałaś o każdy szczegół:) Uwielbiam takie stare fotografie:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDzielna dziewczyna. Pięknie się udało. Gratulacje:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam za te miłe słowa. Bardzo Wam dziękuję.
OdpowiedzUsuń