Sama ramy nie robiłam. Rama jest zdobyczna.
Komuś zawadzała w domku (Beatko dzięki), a mnie pasowała idealnie.
Pasował mi jej kształt i to, że była surowa.
Miała być na oprawę moich Clematisów, ale....
Clematisy ukończyłam i okazało się, że niestety rama jest do nich zbyt duża na szerokość i za masywna.
A ramy szkoda i już odnowiłam, więc szkoda też mojej pracy.
I wpadłam na pomysł, o którym napiszę, ale dopiero wtedy, gdy ten pomysł wcielę w życie.
A dziś rama przed - w trakcie.
Po będzie jak będzie .
Czy widzicie te wielkanocne króliczki?
ha ha
Tak, tak, ale to nie oznacza,
że już pracuję nad świątecznymi podarkami.
Taki papier na podkładkę znalazłam.
Wiem, dziś nie piątek, a wpis robię.
A kto mi zabroni? Rączka w górę.
Dziękuję za miłe słowa pod magicznym wpisem.
zapowiada się suuuper, piękny kolor:)
OdpowiedzUsuńps. pozdrawiam i zapraszam na moje Walentynkowe Candy;)
Będzie pasowała jak ulał do twojego domu :) Ja tam Ci nic nie będę zabraniać :P
OdpowiedzUsuńCóż nowego wymyśliłaś ?
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie odnawiane ramki
Już nie mogę się doczekać rozwiązania tego tajemniczego postu :)
OdpowiedzUsuńZapowiada sie fajnie:)
OdpowiedzUsuńkiedyś przerabiałam ramkę, bo za duża była, do tego pomalowałam ją całą na brązowo:(
teraz jak na nią patrze to mnie coś zalewa, chyba będę musiała coś z niż zrobić
Wyszła super. Ja sama naciągam płótno na ramę która sama zbijam.
OdpowiedzUsuń