Pospieszyłam się z przyszywaniem tych koralików.
Przecież muszę wyprać (widać brudny materiał, oj wstyd), usztywnić i wyprasować.
No jakoś muszę sobie poradzić, dlatego przy drugiej lilii koralików jeszcze nie naszyłam.
Oto drugi kwiat lilii.
MENU
- DOM
- HAFTOWANIE
- Okolicznościowe projekty
- PAPIER/foto/GRAFIKA
- SZYCIE
Przepięknie zapowiada się ten haft, podziwiam:)
OdpowiedzUsuńPiekna lilijka... A raczej obie piekne! :D Calosc bedzie wygladala magicznie...
OdpowiedzUsuńpięknie , po prostu pięknie...
OdpowiedzUsuńFaktycznie, koraliki mogą utrudnić wymienione prace:) A lilijka śliczna. Trzecia pewnie też będzie w odcieniach fioletu i różu. Ciekawa jestem co z nimi zrobisz? Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńLuna-malutka - to będzie obraz na Dzień Matki. Przynajmniej mam taką nadzieję. Oprawię go potem, a kolory dobieram do ścian w pokoju mamy.
UsuńŁoj tam, Łoj tam się pośpieszyłaś :) Cudnie jest a będzie jeszcze cudniej
OdpowiedzUsuńCudowne Elu, cudownie haftujesz!
OdpowiedzUsuńOj, niecierpliwe paluszki naszyły koraliki!
OdpowiedzUsuńRobótki ręczne nauczyły mnie cierpliwości, trzeba poczekać aż klej złapie, materiał przeschnie, potem niewdzięczna robota doszywania zaczepów, a na koniec ta przyjemna - wykańczanie :)
Ale czasem człowiek chce już, żeby zobaczyć efekt swego geniuszu ;p
Lilie coraz piękniejsze :)
Oj Emilko - rozszywrowałaś mnie, ta chęć ujrzenia jak będzie... ech
UsuńWyglądają niesamowicie ;-)
OdpowiedzUsuńZapowiadają się przepiękne kwiaty :)
OdpowiedzUsuńdziołchy kochane - bez przesady - do perfekcji daleko, ale najważniejsze, że serce wkładam. Same wiecie o co chodzi...buzialki na weekend, idę gotować, bo dziś synowie na obiedzie haha ba ważna sprawa
OdpowiedzUsuńElu pieknie podziwiam, ja haftu płaskiego nie umiem wię c tymbardziej mnie sie podobają. Oj pięknie bedzie cudnie jak skończysz :)
OdpowiedzUsuń