Gdy 28 kwietnia pisałam, (TUTAJ) że minie miesiąc lub dwa, zanim będę mogła
pokazać całość projektu, okazało się, że napisałam prawdę.
Całego, zaplanowanego dzieła, jeszcze nie ukończyłam, ale
pierwsza najżmudniejsza rzecz już gotowa - pokrowce na stare, zużyte krzesła.
Nie opłaca się naprawiać krzeseł, bo nie moje.
A pokrowiec
zawsze można zdjąć i zabrać z sobą.
Najpierw musiałam wyhaftować motyw klucza wiolinowego,
wielkości A4.
Potem zszycie całości i obszycie szwów od lewej strony
lamówka, aby wzmocnić brzegi materiału i ukryć szwy.
Pokrowce uszyte są z tkaniny lnianej z dodatkiem viscozy i prawdopodobnie niewielkim dodatkiem polyamidu. Tkanina lekko połyskująca.
Szczerze? Szycie może i szło ok, ale gdy trzeba było
podpruć, okazywało się, że materiał strasznie się strzępi. Tak jak worek. Przed szyciem wszystkie kawałki obrzuciłam owerlokiem.
Tył wiązany na wstążkę.
Na dole pokrowca, wokół krzesła, naszyta ozdobna taśma pasmanteryjna.
Tył wiązany na wstążkę.
Na dole pokrowca, wokół krzesła, naszyta ozdobna taśma pasmanteryjna.
I wstążka i taśma są w kolorze muliny z
klucza wiolinowego.
Kolejnym etapem - obrus i serwety i poduszki.
Ale świetnie to wygląda. Tak elegancko:)
OdpowiedzUsuńdziękuję
UsuńHej! Gdzie moja szczęka? Idę ją pozbierać z podłogi. Krzesła wyglądają świetnie, a domyślam się, że na żywo jeszcze lepiej.
OdpowiedzUsuńZnowu brak słów :)
Wiesz gdzie jej szukać..... u mnie przy herbatce
Usuńładniutkie ;))
OdpowiedzUsuńdziękuję Basiu
Usuńprojekt"ubrania krzesła" w nową szate uważam za wybitne dzieło !! Niby z pozoru niewielka rzecz dla ludzi ale wymaga dużo pracy i zaangazowania ale jak cudnie sie prezentuje. Naprawdę gratuluje pomysłu i wykonania :-)
OdpowiedzUsuńBeatko - wielkie dzięki za te miłe slowa
UsuńAle super projekt. Ależ pracy! Znając moją leniwość zrobiłabym klucze transferem :) Szyć nie umiem :(
OdpowiedzUsuńTy i lenistwo???! haha
UsuńElegancko to teraz wygląda :) Gratuluję!
OdpowiedzUsuńviolka dzięki
UsuńŚlicznie!
OdpowiedzUsuńJa tak lakonicznie, bo mam 200 wpisów do poczytania;-)
Basiu LEC CZYTAĆ. WPIS POCZEKA
UsuńSuper :) Myślę o takich, ale poczekam aż mała będzie większa, bo nie chciałoby mi się ich prać co drugi dzień :)
OdpowiedzUsuńOj tak sama się boję, aby nie zabrudzić, bo szkoda
UsuńŚwietne. I inspirujące :) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńWitaj Kasiu, ale milo, że tu wpadłaś. A ja też zajrzę do Ciebie.
Usuńmoja ciekawość wreszcie została zaspokojona, co też wymyślisz z kluczami wiolinowymi.I nie zawiodłam się.
OdpowiedzUsuńTeraz krzesełka wygladają na nowiuteńkie. wspaniale sie prezentują.
dziękuję Aga.
Usuń