Krzyś chyba zadowolony z prezentu.
Pingwiny wciąż walczą.
Poprzednie walczyły z oceanem, piratami itp.
A te dzisiejsze?
Chyba odganiają się od Króla Juliana,
który znalazł wielką skrzynię ze skarbami
i wszystkim wokół pokazuje:
"TO MOJE! To moje!!"
Krzysiu, jeszcze raz wszystkiego najlepszego na urodziny,
bo to właśnie dzisiaj są.
I podziękuj mamie Beacie. To ona wpadła na pomysł,
abyś na urodziny dostał tę podusię.
Ale fajne!!!
OdpowiedzUsuńCudo - jak zwykle :) Elu Twoje marzycielskie podusie wymiatają !!!
OdpowiedzUsuńmiłego dnia
Ta nie jest marzycielska Basiu, to dla synka koleżanki na zamówienie
UsuńJulek jak żywy! Super :)
OdpowiedzUsuńprzesłodkie podusie, masz fantazję,
OdpowiedzUsuńsuper podusie, julian jak w filnie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Elu za miły komentarz.trochę mnie nie było w sieci, a u Ciebie tyle pięknych prac przybyło, a właściwie darów, bo każda praca, to Twój dar serca!Całusy przesyłam!
OdpowiedzUsuńE tam "chyba" - Krzyś to jest na pewno zadowolony :)
OdpowiedzUsuńwspaniała podusia-które dziecko byłoby niezadowolone z oryginalnego prezentu ? chyba żadne :)
OdpowiedzUsuńCudowna poducha. Pingwiny i Julian jak żywe.
OdpowiedzUsuńDziewczyny moje kochane - dziękuję za te miłle słowa z serca....
OdpowiedzUsuńObie poduchy świetne, król Julian i pingwiny jakby wyszły z kreskówki.
OdpowiedzUsuńhaha no to tylko się cieszę i z serducha dziękuję, za te miłe słowa
Usuń