Nie lubię ryb, nie smakują mi, ale oporządzam je chętnie.
A moi synowie uwielbiają je. Starszy lubi iść i połowić małe co nieco.
To dobry sposób na odreagowanie stresu.
Chwila spokoju i ciszy na łonie przyrody.
No i czasem darmowy obiadek.
Doczekał się też obiecanego przez mamę pokrowca na wędki, na trzy wędki i coś tam.
Tkanina specjalna, nie przepuszczająca wody i olejów typu Beaver w kolorze grafitowym.
Forma, kształt, szycie - mojego projektu i wykonania.
Ciężko mi zrobić zdjęcia, aby było ładnie widać, bo tkanina odbija światło.
Dno, czyli spód pokrowca jest wzmocnione i usztywnione.
Na całej jego długość wykonałam "kieszeń", do której wkładana jest sztywna tkanina używana na banery reklamowe, zwana "Frontlight".
Dałam jej trzy warstwy.
http://www.alibaba.com/product-detail/pvc-flex-banner-frontlit-or-backlit-_343486700.html |
Do prania usztywnienie można wyjąć.
Długość pokrowca 127 cm.
Zamykany na zamek, z paskiem z taśmy parcianej do przewieszenia, aby wygodnie jechać na rowerze.
Zaczynamy - mierzenie, rysowanie, wycinanie części pokrowca.
Obrzucanie na owerloku.
Zszywanie.
Noszenie:
A więc
Na ryby - w kaździuteńki wolny dzień
Na ryby - nad leniwą rzeczkę w cień
zabieramy sprzęt i starkę
a na drzwiach wieszamy kartkę
Nie wracamy aż we czwartek
zapuszczamy się pod Warkę
Na ryby - by zielony wdychać chłód
Na ryby - by odbiciem tykać wód
Jedną twarzą łyknąć z flaszy
Drugą z toni w niebo patrzyć
Na ryby...
Za każdym razem, jak coś pokazujesz, to mnie zadziwiasz.
OdpowiedzUsuńA rybki warto jeść.
pozdrawiam
Świetny pokrowiec, syn na pewno jest bardzo zadowolony :)
OdpowiedzUsuńJesteś mistrzynią! Ryby lubię ale nie jestem fanką łowienia sportowego. To dla mnie polowanie dla zabawy ale jeśli potem zjemy rybę to ok, chyba że to młodociany osobnik albo gatunek zagrożony.
OdpowiedzUsuńWow. I znów zbieram szczękę z podłogi :) Rewelacja. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńChyba nie takie całkiem darmowe te obiady. Łowienie ryb przecież kosztuje: karta wędkarska, sprzęt, zanęty, itp.
OdpowiedzUsuńAle pokrowiec - pierwsza klasa - żaden wędkarz by nie pogardził :)
Główka pracuje, pokrowiec wyczaruje. :-) Jeszcze raz dziękuję za materiały. Pozostałe kawałki czekają na natchnienie.
OdpowiedzUsuńŚwietnie go odszyłaś, przydałby się mojemu zięciowi! Dziękuję za ciepłe słówka Eluś i bardzo cieplutko pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńwow super pomysł
OdpowiedzUsuńNo mama! Super! Gratuluję pomysłu i wykonania :)
OdpowiedzUsuńto już wyższa szkoła jazdy, świetnie wyszło :)
OdpowiedzUsuńSprytne to usztywnienie! Kapitalny pokrowiec. Sama ma w domu jęczącego o pokrowiec wędkarza, ale na szycie pokrowca jeszcze się nie porwałam ;)
OdpowiedzUsuń