Oj dało się skopać, mimo tego, że liczę, uważam i nawet linie pomocnicze mam.
Skopałam i teraz strach, czy przesunięcie o 10 oczek nie spowoduje, że braknie kanwy z lewej strony haftu.
Niby zapas mam, ale był to zapas na oprawienie.
ECH!
Nie zawsze wszystko wychodzi ot tak pięknie i ładnie.
I żeby nie było, że ja taka hop siup - już raz kawałek prułam.
Diabeł się cieszy chyba..
No cóż czasu na haft mam mało, więc idę dalej "go mordować".
Czerwonymi strzałkami zaznaczyłam, co nie tak zrobiłam.
MENU
- DOM
- HAFTOWANIE
- Okolicznościowe projekty
- PAPIER/foto/GRAFIKA
- SZYCIE
Znam ten haft i też miałam pomyłki ale musiałam pruć i wyszywać na nowo. Niestety, przy ,moich obliczeniach też miałam zapas ale nie dało rady. Ela, dasz rady! Cieplutko pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWspółczuję Ci... Na pewno byłaś w kropce czy pruć czy naprawiać.Ale myślę że jesteś doświadczoną xxx-maniaczką i sobie poradzisz.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Oj, znam ten ból. Odkąd mam małe dzieci, to krzyżyki praktycznie poszły w odstawkę, a szkoda bo troszkę za tym tęsknię. Nie martw się, na pewno coś wykombinujesz. Zawsze jest jakieś wyjście z krzyżykowego kłopotu :) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńO kurcze dużo prucia...
OdpowiedzUsuńMam podobnie, na takich prostych wzorach jest najwięcej pomyłek :( Nie martw się, na pewno z tego wybrniesz :)
OdpowiedzUsuńZdarza się i czasami nie ma innego wyjścia, jak prucie.Dobrze jest, jak można coś wykombinować ;)
OdpowiedzUsuńNo szkoda, ale kto z nas tego nie zna.
OdpowiedzUsuńDziewczyny dziękuję za słowa pocieszenia. Dam rade uratować haft, nie ma innej opcji, ale stres chętnie komuś oddam. A może nie, nie jestem taka wredna. Niech sobie posiedzi u mnie... ale obok mnie
OdpowiedzUsuńO kurcze ale przesunęłaś. Ale kto jak nie Ty naprawi ten haft?
OdpowiedzUsuń