Na urodziny.
I bez okazji, na poprawę nastroju.
Jeszcze wiele pracy przede mną
w technice akwareli,
ale kto nie ćwiczy, ten nic nie osiągnie.
Jak widzicie, nie mam oporów
przed pokazaniem niskiego poziomu.
Najważniejsze dla mnie to ćwiczyć,
sprawdzać, próbować,
pokonywać własne ograniczenia i lęk.
Jak widzicie, nie mam oporów
przed pokazaniem niskiego poziomu.
Najważniejsze dla mnie to ćwiczyć,
sprawdzać, próbować,
pokonywać własne ograniczenia i lęk.
Prosto i ładnie
OdpowiedzUsuńDla mnie slicznie jak na pierwszy raz!
OdpowiedzUsuńDziękuję:))
OdpowiedzUsuńElu witam serdecznie. Dziękuję, że zostawiłaś u mnie komentarz bo dzięki niemu ja trafiam do Ciebie. Zdecydowanie zostaję na dłużej. Takie cuda tu zobaczyłam, że moje jakoś bardzo zbladły :-)
OdpowiedzUsuńTwoje kartki cudowne, debiut akwarelowy bardzo udany i zdecydowanie jestem zwolenniczką hasła, że trening czyni mistrza. Widzę w Tobie pokrewną duszę :-)
A we Wrocławiu miałyśmy taki nasz prywatne zlot Rękodzielniczy ( 8 twórczo zakręconych z zespołem niespokojnych rąk :-). Ale bywam we Wrocławiu i prywatnie bo mieszkają tam moje dorosłe dzieci. ( Aleja Pracy i Budziszyńska)
Pozdrawiam serdecznie
No i oczywiście zapomniałam napisać że haft krzyżykowy obłędny , a to ostatnio moja wielka miłość.
UsuńTo od Budziszyńskiej masz do mnie rzut beretem hihi mam nadzieję, że uda nam się spotkać.
OdpowiedzUsuńNie zauważyłam, aby twoje prace zbladły hehe musisz lepsze okulary założyć.
Bardzo dziękuję za pochwały :))
Piękności! Pozdrawiam! ;)
OdpowiedzUsuńBardzo piękna kartka wyszła.
OdpowiedzUsuń