MENU

27 lutego 2019

Kurtka, zamek i uśmiechy

zapomniałam
dodaję, żebym pamiętała.

Nie ma to jak mama,
która potrafi wymienić zamek w kurtce.
hehe synek szybko obliczył,
że u mamy taniej.

Jednak w zamian,
w ramach Mikołaja,
dosłałam nowego pendriva na zdjęcia.
Dostaję je co roku,
bo lubię, potrzebuję i chcę.
A Mikołaj nie musi się martwić,
co wsadzić pod poduszkę.
 
 
Najtrudniej było wszyć przy napach.
Ciasno, trzeba było podcinać zamek,
ale dałam radę.
 
praca z grudnia

6 komentarzy:

  1. Wymiana zamka to bardzo przydatna umiejętność - musiałam się pozbyć już wielu spodni i kurtek przez te "suwaki" właśnie (bo to zawsze najsłabsze ogniwo) :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ela, znowu się czegoś od ciebie nauczyłam. Podcinanie zamka to chyba jedyny sposób, gdy nie ma na niego miejsca.

    OdpowiedzUsuń
  3. Cześć,
    Naprawianie ubrań to niesamowicie przydatna umiejętność. A ile pieniędzy można dzięki temu zaoszczędzić. Rewelacja. Ja w tym roku już naprawiłam dwie piżamy i już na mnie czekają kolejne spodnie :)
    Pozdrawiam,
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  4. Zdolna taka mama,cudownie wyszło.

    OdpowiedzUsuń
  5. U mnie mąż szyje, ja tylko podziwiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Poradziłaś sobie znakomicie! Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń

"... a czasem się do mnie uśmiechniesz
Znikną smutki szaro – niebieskie
Stoisz w progu i słońce masz w oczach,
Więc dziękuję Ci za to, że jesteś."
- Czesław Miłosz

Zapraszam ponownie i pozdrawiam
Ela