Czy ty śpisz?
Jacie, ale masz tempo!
Kurcze podrzuć mi trochę czasu, bo mi brakuje.
Słyszycie pewnie takie teksty, albo sami je wypowiadacie.
Dlaczego jednym czas przecieka między palcami,
a u innych doba ma 100 godzin?
Czas dla każdego z nas,
czy nam się to podoba, czy nie,
wybija ten sam rytm, płynie tak samo.
Doba ma 24 godziny, czyli 1440 minut.
W tym czasie dobrze by było, gdybyśmy część z tego czasu
przeznaczyli na sen, jedzenie, czynności fizjologiczne, sanitarne, itp., itd.
Potem większość z nas kolejne godziny przeznacza na pracę zawodową i dojazd do niej.
Potrzebny jest też relaks, nawet niedługi.
Tak zwany czas wolny to zaledwie kilka godzin.
U mnie: 24 godz. - 1 godz. dojazdy;
8 godz. pracy zawodowej;
0,5-1 godz. zakupy;
1-2 prace domowe (gotowanie, sprzątanie).
0,5 godz. na te, takie normalne sprawy :-))
0,5 godz. na te, takie normalne sprawy :-))
I czas na sen: od 22.00-23.00 do 6.00, czyli około 7,5 godzin.
Podliczę: 24-1-8-1-2-0,5-7,5 = 4 godziny.
Tyle godzin na pasje, na spotkania, na odpoczynek.
Uwaga!!!
Każda minuta jest bezcenna.
Więc ustalam sobie wcześniej menu.
(np. wracając z pracy do domu,
albo wieczorkiem dnia poprzedniego),
Ułatwia mi to zrobienie zakupów.
(np. wracając z pracy do domu,
albo wieczorkiem dnia poprzedniego),
Ułatwia mi to zrobienie zakupów.
Po prostu wchodzę do sklepu i kupuję z listy.
Raczej nie chodzę między półkami i nie oglądam towaru.
Nie lubię i szkoda mi czasu.
Raczej nie chodzę między półkami i nie oglądam towaru.
Nie lubię i szkoda mi czasu.
Obiad: przygotowuję sobie wszystkie potrzebne produkty (czyszczę, obieram)
i potem tylko sukcesywnie dodaję do gara.
Zupę gotuję na 2-3 dni, nie marudzę, że stara,
bo jest pyszna i już.
i potem tylko sukcesywnie dodaję do gara.
Zupę gotuję na 2-3 dni, nie marudzę, że stara,
bo jest pyszna i już.
Jak wstawiłam na kuchenkę obiad, to lecę nastawić pranie.
Nie wmówicie mi, że pierzecie ręcznie.
To jest chwilka: segregacja jasne - ciemne
i czego jest w danej chwili więcej ląduje w pralce.
Piorę z dwa razy w tygodniu. Serio.
i czego jest w danej chwili więcej ląduje w pralce.
Piorę z dwa razy w tygodniu. Serio.
Przyszedł czas na zmycie niepotrzebnych naczyń,
odkurzenie/pozamiatanie,
bo obiad się gotuje, pranie się pierze.
Obiadek.
To jest czas celebrowany u mnie.
Wtedy rozmawiamy, opowiadamy jak nam minął dzień,
żartujemy, zerkamy na TV (zazwyczaj lecą bajki, a co).
Po obiadku ja mam wolne, bo kto gotował - nie sprząta.
Taka zasada i już.
I ktoś inny wiesza pranie, chyba że nie ma nikogo.
haft, szycie, scrapbooking.
Plan mam określony z góry.
Już Wam o tym opowiadałam w poradniku.
Gdy wykreślam zadania z plannera,
czuję wielką satysfakcję i motywację.
czuję wielką satysfakcję i motywację.
To daje kopa.
Jak widzicie w tym wszystkim nie trzeba wielkich nakładów.
Krok za krokiem, a czas jakoś tak sam się wydłuża.
Krok za krokiem, a czas jakoś tak sam się wydłuża.
I najważniejsze.
Celebruję każdą chwilę.
Kawa pita wolno, aby czuć zapach i smak.
Snu koniecznie jak najwięcej,
bo to wtedy regenerujemy organizm.
Jak spotykam się z koleżanką, to nie odbieram telefonów,
często nawet nie zabieram go na spotkanie, bo i po co.
często nawet nie zabieram go na spotkanie, bo i po co.
Nie siedzę w necie non stop.
Nie buszuję po FB, IG, Pint.
Nie buszuję po FB, IG, Pint.
Nie przewijam stron bez sensu.
To uciekające bezcenne minuty,
które można przeznaczyć na spacer z kimś bliskim.
Robię to, co sama uważam za konieczne lub po prostu nie robię nic, bo mam na to ochotę.
Te wszystkie piękne zdjęcia do wpisu
są ze strony www.pixabay.com
Są darmowe i nie darmowe, trzeba czytać, czy wolno.
A ile czasu oszczędziłam, bo sama takich pięknych nie potrafię.
Mam tylko ten jeden, jedyny czas na ziemi,
chcę go przeżyć najlepiej, najpiękniej i najmocniej jak potrafię.
Być!!
Ja i tak ciągle narzekam, że czasu za mało (mimo, że wszyscy mamy go tyle samo) :) Zwłaszcza teraz, kiedy tak szybko robi się ciemno, muszę wcześnie kończyć prace ogrodowe i często przerywać robotę w połowie - zawsze się wtedy wkurzam, bo nie lubię zostawiać rzeczy niedokończonych. No nic - uciekam na zewnątrz, może dzisiaj uda się zrobić więcej ;)
OdpowiedzUsuńAniu, po prostu ciesz się, że masz ogród, że masz kontakt z naturą - tego zazdroszczę Ci tak od serce.
UsuńA czas, nawet jak zbyt szybko upływa, i tak pozwala nam na radości, pracę, pasję, miłości...itd., itp.
Ciekawa jestem, czy dziś zrobiłaś wszystko w ogrodzie, co sobie zaplanowałaś?
Tak, tym razem się udało :) Co nie zmienia faktu, że mam tam właściwie nieskończoną ilość pracy... ale pomimo fizycznego zmęczenia, traktuję ją bardziej jako relaks, mózg odpoczywa ;)
UsuńWspaniały post. Hahah podobnie kombinuję, ale nadal uważam, że doba za krótka, jesień za krótka i lata coraz szybciej mijają. Kiedyś pisałam u siebie, mam złodzieja czasu i tyle:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
odnośnie złodzieja - odpisałam ci w komentarzu haha
UsuńCo do czasu - im bardziej zachwycamy się chwilką, tym ona dłużej trwa
To jak z kawałkiem czekolady:
jak szybko pogryziemy, to nic nie czujemy. Chodzi o te upajanie się smakiem, trzymając najdłużej pod językiem. Wtedy do mózgu trafia dużo endorfinek...oj bosko jest...hehe ale ja nie lubię czekolady
Super wpis,trzeba miec jakiś grafik dzienny,czasami się coś tam wypadnie ale zaplanowane roboty to fajna rzecz,
OdpowiedzUsuńPrawda Urszulko i człowiek mniej stresu ma
UsuńCześć,
OdpowiedzUsuńZgadzam się, kluczem jest umiejętność wykorzystywania takzwanego "międzyczasu". Masz jeszcze 15 minut do wyjścia? Poukładaj trochę i posprzątaj. I nagle się okazuje, że nie trzeba spędzać w sobotę całego dnia na porządkach :)
Sama ostatnio wprowadziłam trochę inne podejście do sprzątania i jestem pod wrażeniem efektów. Muszę o tym kiedyś też napisać :)
Pozdrawiam i powodzenia w dalszym znajdowaniu Czasu!
Pozdrawiam,
Kasia
Cześć Kasiu dzięki za odwiedziny. Będę czekała na twój wpis z nic cierpliwością, koniecznie napisz!!
UsuńSzkoda życia na sobotnie sprzątanie jak można to robić niepostrzeżenie w ciągu tygodnia
Ja za duzo czasu trace wlasnie na czytanie wiadomosci,ktore nic nie wnosza do zycia i ogolne wpatrywanie sie w telefon.
OdpowiedzUsuńTeraz co prawda czasu malo.
Pranie robie codziennie i obiady od pon do czw. W piatek przewaznie robie chlopakom jajecznice po szkole,a w weekend gotuje maz lub jemy na miescie.
PS przeczytaj Elka i daj znac :-)
Co innego (jak u Ciebie) gdy ma się małe dzieci.
UsuńAle faktycznie - czytanie w sieci warto ograniczać, to tych, które nam coś wnoszą do życia.
PS. Przeczytałam! odpisałam!
Pięknie to wszystko ujęłaś, Elu! Pozdrawiam gorąco:)
OdpowiedzUsuńDanusiu :))) <3
UsuńU mnie dzień wygląda bardzo podobnie, ale i tak brakuje mi w dobie jakichś dwóch godzin ;) Pozdrawiam Elu:)
OdpowiedzUsuńMyślę Anetta, że ile byśmy tego czasu nie miały, i tak zawsze nam braknie.
UsuńLudzie w pasją tak mają.
Buziaczki
Elciu,ale dobrze podsumowalas
OdpowiedzUsuń