Miały być bardzo skromne, proste, aby nie zakłócały wystroju stołów.
Wybrałam papier w kolorze kremowym z delikatnym tłoczeniem jak płótno.
Do tego czcionka jak w zaproszeniach ślubnych.
Prostota.
Tylko jedna winietka jest ozdobiona taśmą koronkową i czerwonym kryształkiem. To znak dla kelnerów, że dla tej osoby jest osobne menu.
Jak widać napisy różnią się. Próba drukowania na drukarce laserowej zakończyła się fiaskiem, ale atramentówka poradziła sobie idealnie.
Zrobiłam parę winietek już na zapas, z różnymi rodzajami czcionki, ale papier ten sam.
Zakończyłam projekt ślubny dla Ani i Mateusza. Spotykaliśmy się od końca września, polubiliśmy. Ja traktowałam te zlecenie z wielkim szacunkiem i oddaniem, bo to moja pierwsza ślubna para. Czy się udało? Czy sprawdziłam swoje umiejętności?
Hmmm Młodzi twierdzą, że są bardzo zadowoleni. A to chyba najważniejsze.
Co zrobiłam?
Zobaczycie pod tym linkiem PROJEKTY ŚLUBNE
Wyszło wspaniale. Wszystkie elementy tworzą spójną całość. :)
OdpowiedzUsuńBrawo Elka kolejnych wielu takich zadowolonych klientów :).
OdpowiedzUsuńPoradziłaś sobie z projektem ślubnym rewelacyjnie i nic dziwnego, że klienci zadowoleni. Pozdrawiam gorąco:)
OdpowiedzUsuńCudne winietki, pięknie dopełniają całość :) Ogólnie cały projekt wyszedł świetnie, więc nie dziwię się, że Młodzi są zadowoleni :)
OdpowiedzUsuń