Upssss
Nie był egoistyczny!
Był trudny, ciężki i bardzo pracowity. Nie wykonałam dla siebie nic, oprócz wyjścia na dwa warsztaty.
Jedno w Miejskiej Bibliotece przy Bulwarze Ikara, gdzie warsztaty z haftu krzyżykowego prowadzi moja koleżanka Magda. Kolejne spotkanie już w 10 marca.
Zdjęcie dzięki uprzejmości Biblioteki |
I drugie, na naszych miesięcznych spotkaniach Klubie Muzyki i Literatury, gdzie uczyłyśmy się sztuki wykonywania haftu temari.
Moje nieudolne próby. Poplątałam, zamieszałam, ale to pierwsze zetknięcie. Teraz już wiem, gdzie popełniłam błąd, więc druga połowa kuli będzie lepsza.Zdjęcia z telefonu w biegu, a kordonek nabłyszczany i stąd te "blyski".
Przypominam:
Tu macie podsumowanie stycznia KLIK
I wciąż czekam na wasze "dopieszczanie siebie" w lutym KLIK
^^^^^^^^^
Najważniejsze, zapomniałam.
Moja wizytówka, reklama już jest na:
Link na nią: KLIK
Ooo, bardzo ciekawie :) Haft temari widziałam do tej pory tylko kilka razy, zawsze wydawał mi się dość wymagający i skomplikowany, można zgłupieć od samego patrzenia :)
OdpowiedzUsuńZnowu mnie zaskakujesz. Ten haft temari to jakaś wyższa szkoła jazdy :)
OdpowiedzUsuńFajne takie spotkania z babeczkami i jeszcze można się czegoś nowego nauczyć.
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że nie znam tej techniki:)
Zazdroszczę takich spotkań:) Kula prezentuje się świetnie! Buziaczki Kochana:)
OdpowiedzUsuńSuper. Na pewno trochę odpoczęłaś na tych zajęciach od trudów dnia codziennego :).
OdpowiedzUsuń