Nie wiem jak WAM dziękować.
Za trzymanie kciuków.
Za kopniaki.
Za podciąganie do pionu.
Za odwiedziny na jarmarku.
Oj każdego dnia waliły do mnie tłumy znajomych.
Za przemiłe komentarze i tu i na fb.
Marketingowo - odniosłam wielki sukces.
Prywatnie - zaczynam wierzyć w siebie.
Nie marudzę, tylko cieszę się jak wariatka.
Dałam radę.
Pierwszy raz i..... tyle kontaktów.
Teraz się martwię o czas czas czas.
Ci, którzy chcieli lawendowe woreczki proszę o kontakt na e-maila.
I ostatnie wesołe zdjęcie z jarmarku. Królowa Elżbieta na tronie, czyli wędkarskim fotelu hi hi. Haftowało się na nim niesamowicie przyjemnie. Luna dziękuję za pomoc.
A moja sówka leci do LONDYNU tam będzie reklamować mnie, polskie rękodzieło i polskie firmy.
Fotorelacja na stronie organizatora: LIPCOWE RDF
cieszę się, że się udało
OdpowiedzUsuńkochana zawsze do usług. paczuszka już na Ciebie czeka. To kiedy zupa?
OdpowiedzUsuńElus, ja jestem zywym przykladem, ze masz talent w rekach. Wszystko co robisz jest piekne, a twoje dziela sa starannie wykonczone. Wygladasz kwitnaco. Bardzo sie ciesze, ze podolalas !!!
OdpowiedzUsuńKciuki wciąż trzymam, żeby wszystko ładnie się poukładało :)
OdpowiedzUsuńGratuluję Elu i podziwiam. Ja jeszcze zdecydowanie nie dorosłam do czegoś takiego jak jarmark, nadal mnie przeraża. Tym bardziej cieszę się, że Tobie wszystko się udało jak należy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Tak trzymać! Też po takich kiermaszach jestem naładowana pozytywną energią. Faktycznie jest tylko jeden problem - czas! Cieplutko pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńSuper, bardzo się cieszę, że impreza się udała :) Teraz, z doświadczeniem, już na pewno będzie z górki :)
OdpowiedzUsuń;)
OdpowiedzUsuńKomu miało się udać jak nie Tobie :)
OdpowiedzUsuńGratuluję. Marketingowo i prywatnie- SUKCES, cieszę się Twoim szczęściem. Na tyle na ile Cię poznałam i z CZASEM sobie poradzisz. Piękne stoisko miałaś. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńCieszę się ogromnie Twoim szczęściem :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dziękuję dziewczyny.
OdpowiedzUsuńMam zaległości u was - ale nadrobię, bo bardzo chcę. Ogarnę się w tym tygodniu, ochłonę i intensywna praca mnie czka - rano zawodowa - popołudniu i w weekendy moja.
Ale i tak jestem szczęśliwa
Bardzo się cieszę Elu :))
OdpowiedzUsuńDzielna jesteś!!!
OdpowiedzUsuńStrasznie się cieszę i gratuluję sukcesu. Pierwsze jarmarkowe koty za płoty, a teraz z każdym kolejnym będzie tylko lepiej. Ja na razie oswajam się z jarmarkami jako odwiedzająca, ale w głowie już jakieś plany się klują :)
OdpowiedzUsuńGratuluję udanego debiutu. Bo kto Eluś jeśli nie Ty!!! Uwielbiam te Twoje sówki!
OdpowiedzUsuńElu, bardzo się cieszę, że tak Ci się wszystko udało. Zresztą ja wiedziałam, ze tak będzie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Dorota
Cieszę się, że jesteś zadowolona :)
OdpowiedzUsuńGratuluję ;) Piękne sówki ;)
OdpowiedzUsuńGratuluję Kochana jarmarkowego sukcesu!:) żałuję, że nie mogłam tam zajrzeć.
OdpowiedzUsuń