Maj sprzyja spacerom, oj trzeba się ruszać, bo coraz więcej czasu spędzam przed biurkiem. W pracy, w domu. Dobrze, że rowerem codziennie jeżdżę, bo tyłek by urósł.
W niedzielny dzień wyruszyłam na spacer po Parku Zachodnim z Beatką. Po drodze podziwiałam ogródek przed jednym z wieżowców - normalnie szałowy. Czego tam nie ma.
A potem uroki parku. Czuję się, w nim jak w małym lesie. Na samym początku przywitał nas namiot, leżaki. To plenerowy projekt w ramach Wrocław 2016 Europejska Stolica Kultury. Więcej o tym KLIK
I sama natura
FLORA
FAUNA
Przed dziuplą
Nie udało się spotkać tym razem żadnej wiewiórki, ale dodam kilka zdjęć z ubiegłego roku.
A spacerowe zdjęcia na nowe wyzwanie w Art-Piaskownicy
Do wzięcia udziału serdecznie Was zapraszam.
Ale tam macie cudnie! Uwielbiam drzewa tak malowniczo porośnięte bluszczem :)
OdpowiedzUsuńUrokliwe zakątki :) Po takim lesie i parku to i ja bym chętnie pospacerowała. A u nas to wszystko zniszczone, zaniedbane, zabrudzone...
OdpowiedzUsuńps. co to za czerwono-czarne potwory na tym drzewie?
Cudne zdjęcia zrobiłaś!Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńŚwietny spacerek :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia ;)
OdpowiedzUsuńKochana, spacery to coś wspaniałego a kiedy jeszcze towarzyszy nam aparat to inaczej zaczynamy patrzeć na otaczający nas świat. Wiewiórka słodka, a te porośnięte bluszczem drzewa bardzo majestatyczne. Monochromatyczne wyglądają jak z poprzedniej epoki.
OdpowiedzUsuń