Czas na lawendę nadchodzi wielkimi krokami. Lawendowe love.
W tamtym roku, będąc na jarmarku klienci pytali się o woreczki, ale ja dopiero je tworzyłam. W tym roku mam kilkanaście. Przygotowałam się. Delikatne. Proste. Jeśli macie ochotę - piszcie.
"... a czasem się do mnie uśmiechniesz Znikną smutki szaro – niebieskie Stoisz w progu i słońce masz w oczach, Więc dziękuję Ci za to, że jesteś." - Czesław Miłosz
FAJNIUTKIE:)
OdpowiedzUsuńŚliczne! I ten zapach w nich zamknięty.... Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńCudne i pachnące, bardzo mi się podobają :)
OdpowiedzUsuńJa chce Elus. Ile taka przyjemnosc?
OdpowiedzUsuńJa chce Elus. Ile taka przyjemnosc?
OdpowiedzUsuńMinia 12 zł
OdpowiedzUsuńI wysyłka po jarmarku, który mam już w nadchodzący weekend
Śliczne delikatne pastelowe i pachnące :)
OdpowiedzUsuńŚliczne woreczki:)
OdpowiedzUsuńFajne, delikatne :)
OdpowiedzUsuńPiękniusie te woreczki a i zapach pewnie piękny. Pozdrawiam gorąco i życzę, żebyś z jarmarku wróciła tylko z jednym woreczkiem (pełnym pięniążków):)
OdpowiedzUsuńŚliczne. Takie delikatne.
OdpowiedzUsuńŚliczne! Zabieram się za ich szycie już jakiś czas, ale ciągle mi nie po drodze. Twoje są takie ładne, że chciałabym wszystkie.
OdpowiedzUsuńhihi dziękuję zapraszam jeszcze są
UsuńŚwietny pomysł , uwielbiam lawendę:)
OdpowiedzUsuń