Kolejny projekt dla Izy. Projekt, który szyło się z wielką przyjemnością, ale ciężko pokazać go na zdjęciach.
Po kolei.
Miały być miętowo-szare zazdrostki z kokardkami. Jednak postanowiłam Izie wybić to z głowy, bo takie infantylne mi się wydały.
Kupiłam przepiękny szyfon miętowy. Delikatny, mięciutki, jak muślin. Już sam w sobie miał wiele uroku. Zazdrostka prosta w formie: tunelik na pręt, podwinięte boki i dół.
Do tego dekoracyjne zawieszki w kolorze szarym i szaro-miętowym: serca.
I wszystko.
Iza napisała, że wszystko co jej uszyłam bardzo się jej podoba...i takie tam. To ja też zadowolona.
Tylko te zdjęcia.
U mnie nie zrobię, bo na oknie nie wisi.
Iza nawet okno umyła, zdjęcia zrobiła i mi wysłała. To bardzo trudne, zrobić zdjęcie w oknie, pod światło.
Pokażę więc to, co mam i tyle, a Wy wybaczcie nam te fotki.
I podkładki już u Izy na stole też załapały się do sesji.
no i pięknie! ..... i takie tam ;-) kisss...
OdpowiedzUsuńkissss Basiu
UsuńNawet nie wiedziałam, że szarość i mięta tworzą taki zgrany duet :)
OdpowiedzUsuńoj w realu Aniu wygląda to przepięknie, duet na szóstkę
Usuńjak to ślicznie wygląda! bardzo podobają mi się te zazdrostki z serduszkami!
OdpowiedzUsuńOjejku dziękuję Asa i za miły komentarz, i za odwiedziny, Oj lecę zaraz do Ciebie
Usuńpozdrawiam
Ładnie! Zapraszam do mnie na Candy i pozdrawiam :)))
OdpowiedzUsuń