Cześć, witajcie
nie było mnie tutaj dwa miesiące
Piszę o końcu wakacji, a tak naprawdę to ich wcale nie mam, bo przez całe wakacje pracuję. Jednak właśnie teraz odczuwam jakiś taki niepokój, przemęczenie. Nie wiem jak to nazwać. W głowie pełno pomysłów i do wykonania w pracy i w domu. Tematy warsztatów teatralnych, ozdób, scenografii, dekoracji. Mnóstwo pomysłów na tworzenie z zakresu scrapbookingu, haftu, szycia.
I zamiast coś robić, tworzyć, działać, to ja przez ostatnie kilka dni siedzę, leżę, zmieniam miejsce położenia. I myślę, i myślę i wymyśliłam!
I już wiem! To przez te upały!!
Jak ja nie cierpię lata. Jak ja nienawidzę takich upałów. Jak ja się przy tym męczę. Mój mózg nie pracuje, a musi. Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. To widocznie tak miało być, ponieważ ja nie umiem bezczynnie odpoczywać. Więc tym razem, przez te ostatnie kilka dni leżałam. Grałam w jakieś gierki. I chyba to było mi potrzebne. Takie wyciszenie, nabieranie mocy.
Wrzesień i październik będą dla mnie miesiącami intensywnej pracy, ponieważ będę prowadziła warsztaty otwarte. W tym jedne teatralne. Pod koniec września obchodzimy 5 urodziny naszego dziennego domu pomocy. Więc też pracy mamy huk, o czym niedługo się dowiecie, z kolejnych vlogów.
A dziś zapraszam was na vloga numer 22, gdzie będziecie razem ze mną mogli pooglądać trochę Wrocławia i ugotujecie przepyszny obiad we włoskim stylu.