Za modą nigdy nie podążałam. Tak samo jak za trendami. Lubię klasykę, umiar i prostotę. Naturalne materiały, czy to w tkaninie, czy we wnętrzu.
Jednak czasem nawet ja jestem "trendi".
Na święta zakupiłam gazety wnętrzarskie. I jak miło było przeczytać, że jednak nie jest ze mną aż tak źle. Nie, nie, w gazetach mnie nie ma haha, ale...
W "Moje mieszkanie" ujrzałam artykuł o tureckich wzorach, bo tak kiedyś się na to mówiło.
I proszę bardzo, wciąż mi służy, a ma już ponad rok poduszka z transferowym paisley.
W "M jak mieszkanie" przeczytam za to, że modnym kolorem jest obecnie pomarańczowy.
Ojej pamiętacie? Ileż ja dodatków do mieszkania miałam w tym kolorze. I szafko-półka i dodatki do kuchni. I poduszki.
Poduszki kwiatowo-pomarańczowe do kupienia TU
Czy zauważył ktoś zmiany w zdjęciach? Wciąż się uczę.
Tak, Pani Moda, to gagatek. Kusi, nęci i namawia, człowiek kasy wyda, a potem ona figę pokazuje i mówi, że zmiana. Pomarańczowy lubię i lubiłam, byle z umiarem. U mnie też ostatnio zagościł.:)
OdpowiedzUsuńWidać, że po drodze Ci z Panią Modą, wszystko pięknie dopasowane:) Pozdrawiam gorąco:)
OdpowiedzUsuńKochana, klasyka, umiar i prostota są zawsze w modzie:)
OdpowiedzUsuńJa też za modą nie podążam, podoba mi się po prostu to... co mi się podoba (hahaha) :)
OdpowiedzUsuńTorby są piękne, a zmiany w zdjęciach widać oczywiście :)
Jednym słowem Elu, wyprzedzasz modę. Nie podążam za modą, i na sobie i w domu mam to co lubię, lub mi się podoba, a jeśli jeszcze wpasuje się to w aktualną modę..........to super, cieszę się. Podusie z transferami, pomarańczowa podusia, mebelek, torby...wszystko piękne. Pozdrawiam gorąco:)
OdpowiedzUsuń