MENU

07 lutego 2016

Zrób to sam 02/2016: Recykling kuferka


Dostałam go wraz ze słowami:
- Zrób coś z nim, ja nie mam pomysłu.




No ok, ale co????
Niestety kuferku, musisz u mnie trochę postać, nabrać mocy urzędowej, opatrzeć się. Muszę Cię ogarnąć wzrokowo i duchowo.
I tak stał sobie, cierpliwie, aż tu nagle...

Aż tu przyszła wena, i szepnęła:
- Elka, Elka. Pamiętasz ten kolor: NIEBIESKIE MIGDAŁY?

No ba! Pewnie! Wy pewnie też pamiętacie.
Były odnowione rzeczy do pokoju studentki, mojej chrześnicy Madzi: rama do tablicy
KLIK i stolik KLIK.  A u mnie w mieszkanku odnowiona komoda z lustrem KLIK.

To będzie i kuferek, oczywiście dla Madzi.


Najpierw pozbyłam się ze środka starej folii, czyli jednym słowem "wybebeszyłam" co się dało.
Ha ha zdjęcie z plastrami drewna z wcześniejszego wpisu.



Potem pomalowałam go na zewnątrz i od środka białą emalią akrylową (uwielbiam). Puste miejsca wypełniłam kawałkami białego polarku.


Hmmm przyszedł czas na "niebieskie migdały", ale cóż puszką z tą farbą pusta.
Kupować, nie kupować, kasy szkoda. Popatrzyłam co mam. No mam, tusz kreślarski. Kilka kropli, jeszcze kilka i...


Tadam błękit jak się patrzy.



Pomalowałam kilka detali, w tym drewniane koraliki do zapinania kuferka. 



A przymocowałam je za pomocą sznureczka wykonanego na szydełku. Za włóczkę posłużył mi biały sznurek z taśmy od marszczenia firan i zasłon.


I tak kuferek stał, farba schła, a ja myślałam co dalej.
Filcu mało, jakiś taki cienki. Wyjęłam zapasy polaru i uszyłam ręcznie "ubranko" do wnętrza, które potem przymocowałam i przykleiłam. Biały polar do skrzyni, a błękitny do pokrywy.








Do uchwytu przymocowałam konika, a to dlatego, że już jeden konik stoi na parapecie (KLIK). U Madzi. Bo kuferek jest dla niej na prezent urodzinowy. Oj tam, oj tam, że dopiero w czerwcu.


Teraz coś, co lubię: przed i po.



I kilka zdjęć na mojej komodzie. Niebieskie migdały górą!





Przepraszam Was,
no jak mogłam takiego długiego tasiemca Wam dać.
Wybaczcie :(





27 komentarzy:

  1. nooo Siostra, wiedziałam, że znajdziesz na niego sposób! mega się cieszę, bo wyszedł wspaniale :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wygląda fantastycznie. Będzie pasował, na pewno do wspaniałości, które wcześniej odnowiłaś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mam nadzieję, najważniejsze, że obdarowana zadowolona

      Usuń
  3. Świetna przemiana, wyszło super:)
    Pozdrawiam serdecznie;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubie takie tasiemce. Super sprawa. Ty to masz pomysły... Brawo

    OdpowiedzUsuń
  5. Metamorfoza udana :) Wyszło świetnie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kuferek bardzo zyskał na tej metamorfozie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Niesamowita metamorfoza, ależ Ty masz zacięcie Elżbieto, pomysłA i chęci. Podziwiam:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Pędzel największym przyjacielem kreatywnej kobiety. Brawo:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. haha co prawda to prawda, a od wczoraj jeszcze do pędzli taker dołączył

      Usuń
  9. I to jest właśnie to za co lubię recykling :) Nowe lepsze życie dla rzeczy z pozoru niepotrzebnej, opatrzonej i nie nadającej się do niczego. Brawo Elu!

    OdpowiedzUsuń
  10. Super to wymyśliłaś i zrobiłaś! Teraz kuferek jest śliczny!:) pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Czasami trzeba dłużej poczekać, żeby zrodziło się coś pięknego. W tym przypadku dobrze Elu, że czekałaś na wenę, efekt jest fantastyczny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak Kasiu, cierpliwość popłaca. Dziękuję Ci ślicznie

      Usuń
  12. Oj Elu, kuferek jak się patrzy i w moim ulubionym kolorze. Błękit wyszedł Ci idealny, co to znaczy pomysł i dobry pomyślunek :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Doruniu dziękuję, ten błękit mnie chyba kocha, z wzajemnością

      Usuń
  13. Świetny kuferek. Kojarzy mi się ze skrzynią do przechowywania muszelek i skarbów morza...

    OdpowiedzUsuń

"... a czasem się do mnie uśmiechniesz
Znikną smutki szaro – niebieskie
Stoisz w progu i słońce masz w oczach,
Więc dziękuję Ci za to, że jesteś."
- Czesław Miłosz

Zapraszam ponownie i pozdrawiam
Ela