Jak ja dobrze znam ten stan, o którym piszesz we wcześniejszym poście. Nazywam go wypaleniem, bo choć mam ogrom pomysłów cos mi przeszkadza je realizować. całe szczęscie mija to dosyc szybko po leniuchowaniu:) Gdyby jeszcze usunac z głowy wyrzuty, że nic nie robię, byłoby super. Komentarz pisze tu, poniewaz nie znalazłam możliwości dodania komentarza we wczesniejszym poście. Tu znalazłam - nie wiem o co chodzi:))) Serdecznie Cię pozdrawiam.
Myślę, że wypalenie, to za duże słowo, przemęczenie, zniechęcenie. Wypalenie trwa długo i ciężko z niego wyjść. Pracowałam z takimi osobami. U nas na szczęście, jak piszesz,, ten stan.mija ra, dwa I bardzo dobrze. I nie trzeba mieć żadnych wyrzutów sumienia - odpoczynek, wyciszenie jest wskazane. Pozdrawiam serdecznie
"... a czasem się do mnie uśmiechniesz Znikną smutki szaro – niebieskie Stoisz w progu i słońce masz w oczach, Więc dziękuję Ci za to, że jesteś." - Czesław Miłosz
Takie kapustniki też robiłam, pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńJak ja dobrze znam ten stan, o którym piszesz we wcześniejszym poście. Nazywam go wypaleniem, bo choć mam ogrom pomysłów cos mi przeszkadza je realizować. całe szczęscie mija to dosyc szybko po leniuchowaniu:) Gdyby jeszcze usunac z głowy wyrzuty, że nic nie robię, byłoby super.
OdpowiedzUsuńKomentarz pisze tu, poniewaz nie znalazłam możliwości dodania komentarza we wczesniejszym poście. Tu znalazłam - nie wiem o co chodzi:)))
Serdecznie Cię pozdrawiam.
Myślę, że wypalenie, to za duże słowo, przemęczenie, zniechęcenie. Wypalenie trwa długo i ciężko z niego wyjść. Pracowałam z takimi osobami. U nas na szczęście, jak piszesz,, ten stan.mija ra, dwa I bardzo dobrze. I nie trzeba mieć żadnych wyrzutów sumienia - odpoczynek, wyciszenie jest wskazane. Pozdrawiam serdecznie
UsuńAaaa komentarze są u mnie nieaktywne, tu jakoś się uchowało he he
Usuń