Wróćmy pamięcią do czasów technikum. Och przepiękny czas. To tam poszukiwałam mojego miejsca, moich pasji. Pierwsze kliknięcia na komputerach Commodore, Atari.
Potem aparat fotograficzny, wywoływanie zdjęć w ciemni. Oczywiście wycieczki z całą grupą należącą do PTTK. A dbałość o środowisko? No kto z Was, starych druhów, nie należał do Ligi Obrony Przyrody.
A wcześniej jeszcze kółko strzeleckie. Tak, tak strzelałam z krótkiego pistoletu (już nie pamiętam jaki) z sukcesami.
A poza tym wszystkim, już od podstawówki brałam udział w konkursach recytatorskich, poezji i prozy, polskiej i rosyjskiej. Jednak w technikum narodziła się nowa miłość - TEATR.
Razem z naszą polonistką stworzyłyśmy kółko teatralne. I wzięliśmy na warsztat ukochanego Gałczyńskiego i jego "Teatrzyk Zielona Gęś". Same szyłyśmy sobie stroje, same wykonywałyśmy dekoracje. I wtedy pierwszy miałam styczność z video. Kolega nas nagrał, a my, z rozdziawionymi buziami - patrzyłyśmy w ekran i czułyśmy się jak gwiazdy. Ba, byłyśmy w TV.
Nie miałam żadnych wątpliwości, jaki tekst wziąć na warsztat do wyzwania Art-Piaskownicy: GAŁCZYŃSKI!!!!!! Wróciła radość tworzenia, wspomnienia, śmiech podczas czytania tekstów, łzy wzruszenia.
Ileż ja się namęczyłam z tym komiksem. Kilka wersji, naście poprawek, zanim uzyskałam taki efekt.
WERSJA 1
WERSJA 2
WERSJA 3
Wąż ze sznurówki, gałązki, malowanie plakatówkami z użyciem maski, wycinanie, klejenie, obróbka komputerowa.
I oczywiście najważniejsze "dymki" od Eko-Deco, sponsora nagrody. Dostałam trzy i wykorzystałam wszystkie, podmalowałam je akwarelami. I kilka detali:
Ewa z jabłkiem na fragmencie 2, wersji 3 - to fragment obrazu Tycjana z ok. 1550 roku "Adam i Ewa" - scena grzechu pierworodnego. Olej na desce. Obraz znajduje się w Museo Nacional del Prado w Madrycie.
Widziałam już w Art-Piaskownicy, komiks rewelacja! :) Fajnie było pooglądać te wszystkie szczegóły :)
OdpowiedzUsuńAniu dziękuję, no te szczególiki mnie "pochłonęły", a na pierwszy rzut oka ich nie widać.
UsuńKochana, dziękuję za Twoja obecność na moim blogu :). Piękne prace. Buziaki :)
OdpowiedzUsuńAnusiu, jestem, choć czasem śladu nie zostawię. Ale nadrabiam zaległości w komentowaniu hurtem.
UsuńObraz podziwiałam na żywo. Piękny.
OdpowiedzUsuńAle zachwycił mnie jeszcze Twój wąż. No cudny jest. Świetny pomysł.
dzięki Magda, no wąż wymiata, sznurówki rządzą haha
Usuńale się uśmiałąm...:)
OdpowiedzUsuńBasiu - tak to jest z Gałczyńskiem
UsuńSuper!:)Fajnie to wymyśliłaś:):)
OdpowiedzUsuńdzięki Kinia, lecę do Ciebie bo tylko zerknęłam
UsuńNo to dałaś czadu mała...
OdpowiedzUsuńhaha dzięki
UsuńŚwietny i bardzo oryginalny!!! Podziwiam Twoją pomysłowość!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Gałczyńskiego kocham, a Zieloną Gęś szczególnie
OdpowiedzUsuńPomysłów Ci nie brakuje :)
OdpowiedzUsuń